23/12/2025, 10:00

Problemy z podjęciem działania — dlaczego utknęliśmy i jak ruszyć z miejsca?”

Problemy z podjęciem działania — dlaczego utknęliśmy i jak ruszyć z miejsca?”
W Miejscu Dobrych Praktyk każdego dnia słyszymy podobne zdania: „Wiem, co powinienem zrobić, ale nie potrafię zacząć”, „Brakuje mi odwagi, chociaż wszystko mam przygotowane”, „Jutro na pewno się za to zabiorę… na pewno”. To nie są rzadkie wyznania. Wręcz przeciwnie — problemy z podjęciem działania stały się jednym z najpowszechniejszych zjawisk współczesnego życia.

Żyjemy w czasach nieograniczonych możliwości, ale i nieskończonych oczekiwań. Presja osiągnięć, nadmiar informacji, porównywanie się z innymi, ciągła ocena — wszystko to sprawia, że samo rozpoczęcie zadania bywa dla wielu z nas barierą trudniejszą niż wykonanie go do końca. Wbrew pozorom nie chodzi o lenistwo. Chodzi o mechanizmy psychologiczne, emocjonalne i społeczne, które zatrzymują nas w miejscu, choć pragniemy ruszyć naprzód.

Spis treści:




Dlaczego tak trudno nam podjąć działanie?


Emocje jako blokada startu


Choć wiele osób uważa, że problemem jest brak motywacji, w rzeczywistości najczęściej chodzi o emocje. Zwykłe rozpoczęcie działania może wywoływać lęk, niepokój, poczucie zagubienia lub presję. Emocje te są sygnałem mózgu, że zadanie wiąże się z ryzykiem: niepowodzenia, krytyki, zmiany, konfrontacji z samym sobą.

Często więc nie zwlekamy z powodu lenistwa — zwlekamy, ponieważ nasz układ nerwowy uważa działanie za zagrożenie.

Perfekcjonizm paraliżujący


Perfekcjoniści bardzo często cierpią na trudności z rozpoczęciem działania. Skoro wszystko musi wyjść idealnie, lepiej nie zaczynać wcale niż zrobić coś „niewystarczająco dobrze”. Paradoks polega na tym, że perfekcjonizm udaje motywację do wysokich standardów, choć w rzeczywistości bywa mechanizmem obronnym.

Lęk przed porażką i oceną


W świecie, w którym wszystko można zmierzyć, porównać i ocenić, każda decyzja wydaje się obarczona ryzykiem. Nic dziwnego, że wielu z nas woli tkwić w miejscu niż narazić się na krytykę — nawet tę wyobrażoną.

Przeciążenie informacyjne


Współczesne tempo życia i technologiczne przebodźcowanie sprawiają, że nasz mózg nieustannie pracuje na wysokich obrotach. W takiej sytuacji każde nowe zadanie może przekraczać możliwości przetwarzania informacji, co prowadzi do blokady wykonawczej.


Perspektywa Miejsca Dobrych Praktyk: problem, który widzimy codziennie


W Miejscu Dobrych Praktyk pracujemy z ludźmi, którzy chcą zmiany. Chcą ruszyć z miejsca, zacząć nowy etap, przełamać stagnację. I choć ich historie są różne, niemal wszyscy opisują podobne doświadczenie: „Wiem, co mam zrobić, ale nie potrafię tego zrobić”.

To zdanie — w różnych formach — przewija się przez nasze sesje jak echo współczesnych czasów. Rozmawiamy z osobami, które:
  • od miesięcy, a nawet lat przygotowują się do wysłania CV, przeglądają oferty pracy, zapisują się na kursy, ale wciąż nie wykonują kluczowego ruchu,
  • są świadome, że organizm domaga się odpoczynku, ale w praktyce nie potrafią zatrzymać biegu, bo czują, że „nie wypada”, „jeszcze chwilę”, „muszę najpierw…”,
  • tkwią w relacjach, które ich ranią, jednak sama myśl o zmianie uruchamia lawinę strachu przed samotnością, oceną, konfliktem czy odpowiedzialnością,
  • mają marzenia, plany, szkice projektów, wizje swojego życia — lecz brakuje im tego symbolicznego pierwszego kroku, który zamieni myśl w czyn.
Te przykłady pokazują coś ważnego: wspólny mianownik nie jest związany z brakiem wiedzy, kompetencji czy ambicji, lecz z brakiem działania pomimo świadomości, że jest ono konieczne, zdrowe i oczekiwane.

Schematy, które widzimy na sesjach


Podczas naszej pracy często obserwujemy kilka powtarzających się wzorców. Pojawiają się u osób o różnych temperamentach, doświadczeniach i w różnym wieku. Działają jak psychologiczne pętle, z których trudno się wyrwać:
  • Intensywne analizowanie – osoby godzinami rozmyślają, co może pójść nie tak, przewidują konsekwencje, rozpatrują scenariusze. Analiza ma im pomóc, ale najczęściej przytłacza i blokuje.
  • Chroniczne odkładanie – zadania nie są porzucane, lecz przesuwane na bliżej nieokreślone „później”. W praktyce często oznacza to nigdy.
  • Unikanie decyzji – każda decyzja wydaje się tak obciążająca, że łatwiej nie decydować wcale i zostać w dobrze znanej, choć trudnej sytuacji.
  • Poczucie winy za brak efektów – paradoksalnie im więcej winy, tym mniej sprawczości. Winę łatwo pomylić z motywacją, ale w rzeczywistości osłabia ona każdy impuls działania.
  • Cykliczny powrót do punktu wyjścia – klienci opisują, że za każdym razem docierają do tego samego etapu i tam się zatrzymują, jakby istniała niewidzialna bariera.
Ten zestaw zachowań tworzy błędne koło, którego nie da się przerwać metodą „weź się w garść”. Potrzebna jest świadomość mechanizmów, które stoją za blokadą, i uważność na to, co dzieje się w naszym wnętrzu.


Jak rozpoznajemy blokadę?


Sygnały ostrzegawcze


Rozpoznanie blokady bywa trudne, bo wiele osób tłumaczy swoje zachowania zmęczeniem, brakiem czasu czy koniecznością zajęcia się czymś pilniejszym. Jednak, gdy przyjrzymy się sytuacji głębiej, widzimy, że problem powtarza się niezależnie od okoliczności.

Najczęstsze sygnały ostrzegawcze to:
  • odkładanie startu mimo pełnej gotowości informacyjnej, np. dokumenty są przygotowane, materiały zebrane, a mimo to nie następuje działanie,
  • intensywne, wielogodzinne rozmyślanie o zadaniu zamiast przejścia do czynu, co często daje złudzenie pracy, ale nie przynosi żadnych realnych efektów,
  • wykonywanie zadań pobocznych, takich jak porządki, maile, poprawki techniczne — wszystko, byle nie to najważniejsze,
  • przeciążenie emocjonalne już na samą myśl o działaniu, objawiające się napięciem w ciele, irytacją, zmęczeniem, a nawet somatycznymi dolegliwościami,
  • unikanie rozmów o zadaniu, bo samo przypomnienie o nim wywołuje dyskomfort.
Kiedy te symptomy utrzymują się tygodniami lub miesiącami, sygnalizują coś więcej niż zwykłą prokrastynację.

Prokrastynacja czy blokada emocjonalna?


W Miejscu Dobrych Praktyk jasno rozróżniamy dwa zjawiska, które na pierwszy rzut oka mogą wyglądać podobnie:
  • Prokrastynacja oznacza odkładanie zadań, których nie lubimy, które wydają nam się nieatrakcyjne lub nudne.
  • Blokada emocjonalna dotyczy sytuacji, w których chcemy, wiemy, rozumiemy, planujemy, a mimo to nie potrafimy zacząć.
To subtelna, ale fundamentalna różnica. W pierwszym przypadku często pomaga zmiana organizacji, metody pracy, motywacyjny „bodziec”.

W drugim — potrzebujemy dotrzeć do emocji, przekonań i historii, które sprawiają, że działanie wiąże się z lękiem, napięciem lub poczuciem zagrożenia.

Kiedy problem jest głębszy?


Trudności z działaniem mogą być sygnałem:
  • długotrwałego napięcia emocjonalnego, które powoduje, że układ nerwowy broni się przed kolejnym obciążeniem,
  • lęku — zarówno świadomego, jak i nieuświadomionego, który wiąże się z obawą przed oceną, zmianą, utratą bezpieczeństwa,
  • wrażenia utraty kontroli, gdy planowanie bierze górę nad realnym działaniem,
  • paraliżującego perfekcjonizmu, blokującego każdy brak pewności czy „idealnych warunków”,
  • niskiej samooceny i osłabionego poczucia sprawczości, przez które nawet proste zadania wydają się niemożliwe.
W takich przypadkach praca ze specjalistą może nie tylko odblokować działanie, ale również doprowadzić do głębszej zmiany — tej, która realnie wpływa na codzienne funkcjonowanie.


Najczęstsze typy blokad i ich źródła


Lęk przed zmianą


Zmiana oznacza niepewność. To zburzenie równowagi, do której jesteśmy przywiązani — nawet jeśli ta równowaga nie jest dla nas zdrowa. Mózg preferuje przewidywalność, bo przewidywalność oznacza bezpieczeństwo.

Dlatego nowy projekt, nowa relacja, nowa praca czy nowe granice emocjonalne mogą wywoływać irracjonalny niepokój. Mimo że świadomie chcemy zmian — na poziomie emocji pojawia się opór.

Presja i nadmierna odpowiedzialność


Osoby, które czują, że „muszą” zawsze zrobić wszystko dobrze, często blokują się z obawy przed konsekwencjami błędu. Im większa odpowiedzialność — za rodzinę, firmę, relacje — tym większa obawa przed krokiem, który mógłby cokolwiek zakłócić. To paradoks: ludzie najbardziej obowiązkowi i kompetentni często działają najmniej, bo boją się działać niedoskonale.

Perfekcjonizm ukryty


Perfekcjonizm nie zawsze wygląda jak obsesja na punkcie drobiazgów. Czasem jest cichy i podstępny. Objawia się mianowicie poprzez:
  • czekanie na „lepszy moment”,
  • przekonanie, że wszystko musi być idealnie zaplanowane,
  • poczucie, że jesteśmy „niewystarczająco gotowi”.
Ten typ perfekcjonizmu blokuje start, zanim w ogóle pojawi się szansa na działanie.

Niska samoocena


Jeśli ktoś głęboko wierzy, że nie ma wpływu na swoje życie, że nie jest wystarczająco dobry, że nie zasługuje na sukces, to wszelkie działania stają się obciążone bólem i stresem. W takiej sytuacji każde zadanie jest jak test, a każda próba — ryzykiem porażki.

Toksyczne przekonania


W wielu domach i środowiskach dorastamy w atmosferze, która nie sprzyja odważnemu działaniu. Zamiast wsparcia, słyszymy komunikaty:
  • „Nie wychylaj się” — czyli: nie ryzykuj.
  • „Najpierw obowiązki, potem przyjemności” — czyli: działanie musi boleć, by było wartościowe.
  • „Musisz być najlepszy” — czyli: wszystko poniżej perfekcji nie ma sensu.
Z takim bagażem dorosłe próby działania stają się obciążone lękiem, wstydem lub poczuciem presji.

Przeciążenie i wypalenie


Wypalenie nie krzyczy — wypalenie szepcze.

Z zewnątrz osoba wypalona może wyglądać na funkcjonującą, a czasem nawet bardzo aktywną. Jednak wewnętrznie jest skrajnie wyczerpana, a próba podjęcia kolejnego działania jest jak próba biegu z pustymi płucami. W takiej sytuacji „nie mogę” nie jest wymówką. Jest informacją, że organizm domaga się regeneracji.


Społeczno-kulturowe tło problemu


Żyjemy w kulturze natychmiastowości i produktywności. Zewsząd słyszymy:
  • „rób więcej”,
  • „pracuj mądrzej”,
  • „osiągaj szybciej”.
Efekt? Wiele osób czuje, że ich działania są zawsze niewystarczające. Media społecznościowe dodatkowo potęgują to poczucie — porównujemy się z idealizowanymi wersjami innych ludzi. W takim świecie łatwo popaść w paraliż decyzyjny.


Mechanizmy działania — dlaczego mózg woli unikać wysiłku?


Nasz mózg jest biologicznie zaprogramowany, by oszczędzać energię i unikać zagrożeń. Działanie — szczególnie trudne lub nowe — wymaga wysiłku poznawczego. Mózg interpretuje to jako ryzyko. Dlatego aktywuje strategie unikowe.

W stanie stresu dodatkowo osłabia się praca kory przedczołowej odpowiedzialnej za planowanie i działanie. Im więcej napięcia, tym mniej decyzyjności.


Jak sobie radzić? Dobre praktyki, strategie i metody


Praca z blokadą działania wymaga delikatności, uważności i zrozumienia tego, co dzieje się wewnątrz nas. W Miejscu Dobrych Praktyk nie oferujemy jednego „cudownego sposobu”, ponieważ każda historia jest inna. Możemy jednak wskazać kierunki, które najczęściej przynoszą realną zmianę. Poniżej przedstawiamy strategie, które pomagają naszym klientom ruszyć z miejsca — krok po kroku, w zgodzie z własnym tempem i potrzebami.

Rozpoczynanie od najmniejszego możliwego kroku


Jedną z najskuteczniejszych metod jest maksymalne uproszczenie pierwszego kroku. Zamiast myśleć o dużym zadaniu, które wymaga czasu, energii i skupienia, warto skupić się tylko na jednym, drobnym ruchu. Jeśli mamy napisać pracę lub stworzyć projekt, pierwszym etapem nie jest stworzenie konspektu ani napisanie pierwszej strony. Pierwszym etapem może być po prostu otwarcie dokumentu, zapisanie tytułu lub napisanie jednego zdania.

Taki minimalny ruch zmienia nastawienie mózgu. Przestaje on widzieć zadanie jako zagrożenie i zaczyna traktować je jako coś wykonalnego. To nie tylko technika — to sposób na przełamanie impasu i pokazanie sobie, że działanie może być lekkie i szybkie, a nie obciążające. W naszej pracy często obserwujemy, że jeden mały krok potrafi otworzyć drzwi do całej reszty procesu.

Zmniejszanie presji i łagodzenie wewnętrznego przymusu


Bardzo często nie działamy dlatego, że narzucamy sobie sztywny, wewnętrzny reżim. Używamy wobec siebie twardych słów: „muszę”, „powinnam”, „nie mogę zawieść”, „to moja ostatnia szansa”. Ten sposób myślenia zamiast motywować — paraliżuje. Presja aktywuje w nas stres, a stres odbiera możliwość jasnego myślenia i podejmowania decyzji.

Dlatego jednym z kluczowych elementów pracy nad działaniem jest zmiana języka, jakiego używamy wobec siebie. Zamiast kategorycznych nakazów warto wprowadzić łagodniejsze komunikaty: „mogę spróbować”, „zobaczę, jak mi pójdzie”, „zacznę od małego kroku”. Taka narracja nie tylko rozluźnia napięcie, ale też pozwala odczuć, że działanie jest wyborem, a nie obowiązkiem. Daje to poczucie autonomii i odzyskanie kontroli nad procesem.

Tworzenie środowiska, które sprzyja działaniu


Działanie nie zachodzi w próżni — zawsze jest osadzone w kontekście. Współczesny świat obfituje w rozpraszacze: dźwięki telefonów, powiadomienia, dostęp do mediów, ciągłe bodźce. Nic dziwnego, że nawet proste zadanie może wymagać ogromnego wysiłku, jeśli przestrzeń wokół nas sprzyja odciąganiu uwagi.

Dlatego warto stworzyć warunki, które wspierają nas zamiast przeszkadzać. Może to być uporządkowane biurko, wyciszony telefon, wcześniej przygotowane materiały albo wyznaczona konkretna pora dnia, w której zajmiemy się daną aktywnością. Środowisko, które jest jasne i przewidywalne, działa na mózg uspokajająco i pozwala naturalniej wejść w rytm pracy.

Praca z emocjami i nazywanie ich po imieniu


W Miejscu Dobrych Praktyk często powtarzamy: nie da się obejść emocji. Jeśli blokada ma swoje źródło w lęku, wstydzie, niepewności lub obawie przed oceną, to nie zniknie tylko dlatego, że zmienimy plan lub wprowadzimy nową aplikację do zarządzania czasem. W takich sytuacjach kluczowe jest przyjrzenie się temu, co dokładnie czujemy, zanim próbujemy działać.

Nazywanie emocji ma ogromną moc. Kiedy mówimy sobie: „czuję lęk przed oceną”, „boję się, że nie dam rady”, „jestem zawstydzony tym, że zaczynam”, napięcie traci część swojej siły. To, co ukryte, staje się jasne i możliwe do oswojenia. Emocje nie znikną natychmiast, ale przestaną działać w ukryciu, a to pierwszy krok, by odzyskać nad nimi kontrolę.

Zasada dwóch minut jako sposób na budowanie sprawczości


Zasada „2 minut” jest zaskakująco prosta: jeśli jakieś zadanie można wykonać w mniej niż dwie minuty — rób je od razu. To technika, która sprawdza się szczególnie u osób, które odczuwają przytłoczenie ilością drobnych obowiązków. Im więcej takich zadań zalega, tym większe poczucie chaosu i mniejsza motywacja do działania.

Realizowanie małych kroków natychmiast daje poczucie sprawczości i buduje rytm. Co ważne, zasada ta nie dotyczy wyłącznie „małych rzeczy”. Uczy ona nawyku reagowania na zadania, zamiast ich odkładania. W dłuższej perspektywie tworzy mentalność, w której działanie staje się naturalne i spontaniczne.

Budowanie wspierającego kontekstu i relacji


Nie działamy w izolacji. Wsparcie społeczne, choć często niedoceniane, ma ogromny wpływ na naszą zdolność do podejmowania decyzji i realizowania planów. Rozmowa z osobą, która nas rozumie; wymiana doświadczeń; wspólna praca w tym samym czasie — to wszystko wzmacnia motywację i zmniejsza poczucie osamotnienia w procesie.

W Miejscu Dobrych Praktyk często obserwujemy, że klienci, którzy zaczynają pracować w „towarzystwie sprawczości” — z osobami wspierającymi, a nie oceniającymi — szybciej przełamują bariery działania. Wspólne sesje pracy, grupy wsparcia czy regularne kontakty z kimś, kto dodaje odwagi, są jednym z najskuteczniejszych sposobów na przezwyciężenie stagnacji.

Metody, które stosujemy w Miejscu Dobrych Praktyk


Nasza praca z osobami, które zmagają się z blokadą działania, obejmuje wiele narzędzi i technik — dopasowanych do indywidualnych potrzeb i możliwości. Analizujemy wzorce zachowania i przekonania, które kształtują sposób podejmowania decyzji. Uczymy regulacji emocji i pracy z oporem, aby działanie nie było walką, lecz naturalnym ruchem. Korzystamy z technik uważności, które pozwalają wrócić do „tu i teraz” i osłabić spiralę myślenia.

Wprowadzamy również stopniową ekspozycję na zadania — zwłaszcza tam, gdzie pojawia się lęk. Kiedy ktoś krok po kroku konfrontuje się z tym, co budziło obawy, stopniowo odzyskuje poczucie kompetencji. A gdy nowe działania zaczynają przynosić efekty, pomagamy klientom budować trwałe nawyki, które sprawiają, że zmiana nie jest jednorazowym zrywem, lecz stabilnym procesem.


Zakończenie


Problemy z podjęciem działania to nie znak słabości. To sygnał, że Twój organizm, Twoje emocje i Twoja historia mają coś ważnego do powiedzenia. Blokada nie bierze się znikąd — ale można nauczyć się ją rozumieć, oswajać i stopniowo pokonywać.

W Miejscu Dobrych Praktyk każdego dnia pomagamy osobom, które utknęły. Wiemy, jak wygląda ten proces od środka — i wiemy, że zmiana jest możliwa. Jeśli czujesz, że potrzebujesz wsparcia, jesteśmy tu, by Ci towarzyszyć.

Każde działanie zaczyna się od jednego, małego kroku. A czasem ten krok to po prostu: „chcę spróbować”.
Dlaczego warto wybrać nas?
W Miejscu Dobrych Praktyk oferujemy przestrzeń, w której możesz znaleźć zrozumienie, wsparcie i narzędzia do radzenia sobie z trudnościami dnia codziennego. Nasi specjaliści pomagają przejść przez momenty kryzysowe, odnaleźć równowagę emocjonalną i odzyskać poczucie kontroli nad swoim życiem. Tutaj liczy się Twój komfort, bezpieczeństwo i prawo do pełnej autorefleksji.
Skontaktuj się z nami i zacznij swoją drogę do zmian...
Poradnia psychologiczna dla dorosłych KatowicePrzychodnia psychologiczna KatowicePoradnia psychologiczna Katowice
Psycholog,
Psychoterapeuta
Katowice Śródmieście
ul. Warszawska 13/2
40-009 Katowice
Sprawdź dojazd Umów wizytęRezerwuj online
Psycholog,
Psychoterapeuta
Katowice Ligota
ul. Kaszubska 13
40-731 Katowice
Sprawdź dojazd Umów wizytęRezerwuj online
Psycholog dla par KatowiceTerapia małżeńska KatowiceTerapia psychologiczna Katowice
Copyright © 2025 MDP Poradnia psychologiczna Katowice. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Control
Go to top