18/08/2025, 10:00
Sharenting – cicha pułapka współczesnego rodzicielstwa
Jeszcze dwie dekady temu fotografie dzieci trafiały do rodzinnych albumów, zamykanych na klucz lub przechowywanych w kredensie. Dziś albumem jest nasz profil w mediach społecznościowych, a publicznością – nie tylko ciocia z Krakowa czy wujek z Gdańska, ale setki, a czasem tysiące nieznanych osób.
Zjawisko to nosi nazwę sharenting – połączenie słów share (dzielić się) i parenting (rodzicielstwo). Oznacza publikowanie przez rodziców zdjęć, filmów, historii i danych o swoich dzieciach w internecie. Problem w tym, że za tą niewinną z pozoru praktyką kryją się poważne zagrożenia. To, co dziś wydaje się miłym wspomnieniem, jutro może stać się źródłem wstydu, naruszenia prywatności, a nawet realnego niebezpieczeństwa. W Miejscu Dobrych Praktyk chcemy głośno mówić o tym, co zwykle przemilczane: sharenting nie jest jedynie sympatycznym gestem. To cyfrowa pułapka, która może kosztować nasze dzieci więcej, niż nam się wydaje.
Zjawisko to nosi nazwę sharenting – połączenie słów share (dzielić się) i parenting (rodzicielstwo). Oznacza publikowanie przez rodziców zdjęć, filmów, historii i danych o swoich dzieciach w internecie. Problem w tym, że za tą niewinną z pozoru praktyką kryją się poważne zagrożenia. To, co dziś wydaje się miłym wspomnieniem, jutro może stać się źródłem wstydu, naruszenia prywatności, a nawet realnego niebezpieczeństwa. W Miejscu Dobrych Praktyk chcemy głośno mówić o tym, co zwykle przemilczane: sharenting nie jest jedynie sympatycznym gestem. To cyfrowa pułapka, która może kosztować nasze dzieci więcej, niż nam się wydaje.
Spis treści:
- Czym jest sharenting?
- Dlaczego rodzice to robią?
- Potrzeba dzielenia się radością
- Presja społeczna i kultura social mediów
- Chęć dokumentowania życia dziecka
- Wpływ influencerów-rodziców
- Ciemna strona sharentingu – jakie niesie zagrożenia?
- Utrata prywatności dziecka
- Ryzyko kradzieży tożsamości
- Cyberprzemoc i ośmieszenie
- Wykorzystywanie zdjęć przez pedofilów
- Trwały cyfrowy ślad
- Zaburzenie granic w rodzinie
- Sharenting a prawo
- Psychologiczne skutki sharentingu dla dziecka
- Poczucie naruszenia intymności
- Utrata kontroli nad własną narracją
- Możliwe problemy w okresie dojrzewania
- Zaufanie do rodziców a sharenting
- Jak ograniczyć sharenting – dobre praktyki dla rodziców
- Publikowanie treści w wąskim gronie
- Anonimizacja zdjęć
- Rozmowy z dzieckiem
- Alternatywy dla publicznych mediów społecznościowych
- Odpowiedzialność cyfrowa
- Rola edukacji i społecznej odpowiedzialności
- Zakończenie
Czym jest sharenting?
Sharenting to zjawisko polegające na udostępnianiu w internecie informacji o dzieciach przez ich rodziców lub opiekunów. Nie chodzi tu tylko o fotografie. To także filmy, posty opisujące codzienne sytuacje, relacje z chorób, sukcesów czy trudnych chwil, a nawet szczegółowe dane – imię, data urodzenia, miejsce zamieszkania.
Etymologia pojęcia jest prosta: share + parenting. Samo zjawisko jednak już proste nie jest. Występuje w różnych formach:
- Zdjęcia w social mediach (Instagram, Facebook, TikTok).
- Blogi parentingowe z codziennymi historiami dzieci.
- Publiczne albumy w chmurze z linkiem otwartym dla każdego.
- Filmy na YouTube dokumentujące rozwój dziecka.
- Opowieści o dzieciach w grupach internetowych.
Dlaczego rodzice to robią?
Potrzeba dzielenia się radością
Rodzicielstwo to kalejdoskop emocji – od dumy po zachwyt. Chcemy pokazać światu, jakie mamy szczęście. Publikacja zdjęcia w internecie to dla wielu współczesnych rodziców tak samo naturalny odruch, jak kiedyś pokazanie zdjęć w albumie sąsiadce.
Presja społeczna i kultura social mediów
Media społecznościowe stały się sceną, na której prezentujemy swoje życie. Rodzice nie chcą być gorsi od innych – wstawiają zdjęcia dzieci, aby “nadążyć” za trendami. Często to również sposób na potwierdzenie, że radzą sobie w roli mamy czy taty.
Chęć dokumentowania życia dziecka
Internetowy profil bywa traktowany jak cyfrowy pamiętnik. Rodzice myślą: “To tylko dla nas, by kiedyś wspólnie powspominać”. Problem w tym, że w sieci nic nie jest “tylko dla nas”.
Wpływ influencerów-rodziców
Profile parentingowe w mediach społecznościowych, na których codziennie pokazuje się życie z dziećmi, stają się wzorem do naśladowania. Widzimy, że inni dzielą się każdym uśmiechem malucha – i zaczynamy robić to samo.
Ciemna strona sharentingu – jakie niesie zagrożenia?
Utrata prywatności dziecka
Dzieci nie mają świadomości, że ich zdjęcia i historie trafiają do setek, a czasem tysięcy nieznanych osób. Gdy dorosną, mogą nie chcieć, aby ktoś widział te materiały – ale w internecie nic nie ginie.
Ryzyko kradzieży tożsamości
Imię, data urodzenia, miejsce zamieszkania, szkoła – to dane, które można zebrać z pozornie niewinnych postów. Oszuści wykorzystują je do tworzenia fałszywych profili lub wyłudzania pieniędzy.
Cyberprzemoc i ośmieszenie
Zdjęcia dzieci mogą stać się pożywką dla hejterów. Wystarczy, że trafią w niepowołane ręce, a zostaną przerobione, skomentowane w złośliwy sposób lub wykorzystane do ośmieszenia dziecka w przyszłości.
Wykorzystywanie zdjęć przez pedofilów
To najpoważniejsze zagrożenie. Fotografie dzieci z internetu są kopiowane, edytowane i umieszczane w nielegalnych bazach. Często rodzice nawet nie zdają sobie sprawy, że ich zdjęcie z wakacji trafiło w takie miejsce.
Trwały cyfrowy ślad
Raz opublikowane treści trudno całkowicie usunąć. Nawet po skasowaniu postu mogą pozostać w archiwach, na serwerach lub w pamięci osób, które je zapisały.
Zaburzenie granic w rodzinie
Dziecko, które od najmłodszych lat przyzwyczajone jest, że jego życie jest publiczne, może mieć problem z rozumieniem granic prywatności w przyszłości.
Sharenting a prawo
W Polsce kwestie sharentingu reguluje m.in. RODO (Rozporządzenie o Ochronie Danych Osobowych) oraz przepisy o ochronie wizerunku.
W teorii rodzic może publikować wizerunek swojego dziecka, ale w praktyce – jeśli dziecko jest w wieku, w którym rozumie konsekwencje, powinno wyrazić na to zgodę. W przeciwnym razie w przyszłości może dochodzić swoich praw w sądzie.
W Europie głośny był przypadek 18-letniej Austriaczki, która pozwała swoich rodziców za publikowanie jej dziecięcych zdjęć bez zgody. Sąd uznał, że miała prawo do prywatności, nawet jeśli publikacje były “z miłości”.
Psychologiczne skutki sharentingu dla dziecka
Poczucie naruszenia intymności
Wyobraźmy sobie nastolatka, który nagle odkrywa, że jego zdjęcia w kąpieli z czasów niemowlęctwa wciąż krążą po internecie. W dzieciństwie nie rozumiał, czym jest prywatność. Dziś – w okresie kształtowania własnej tożsamości – czuje zażenowanie, wstyd, a czasem nawet upokorzenie.
Psychologowie zwracają uwagę, że poczucie naruszenia intymności może wpływać na samoocenę, powodować lęk społeczny i niechęć do dzielenia się sobą w relacjach. Dziecko może zacząć wycofywać się z życia towarzyskiego, bo boi się, że ktoś „odkryje” jego przeszłość, której nie chciało ujawniać.
Utrata kontroli nad własną narracją
W świecie offline dziecko stopniowo uczy się decydować, co mówi o sobie innym. W internecie – gdy rodzice publikują jego historię – ta kontrola znika. To nie ono wybiera zdjęcia czy opis sytuacji, lecz dorośli. W efekcie młody człowiek dorasta w poczuciu, że ktoś inny pisze scenariusz jego życia i publicznie go odtwarza.
Gdy dorosły człowiek ma poczucie, że stracił możliwość kształtowania swojego wizerunku, może odczuwać frustrację, a nawet gniew. W skrajnych przypadkach prowadzi to do konfliktów rodzinnych, bo dziecko próbuje „odzyskać” kontrolę, często w radykalny sposób – np. zrywając kontakt lub żądając usunięcia wszystkich zdjęć.
Możliwe problemy w okresie dojrzewania
Okres nastoletni to czas, w którym prywatność staje się wartością priorytetową. Nastolatki chcą same decydować, co ujawniają światu – nawet jeśli są to drobne, codzienne rzeczy. Jeżeli przez lata były przyzwyczajone do tego, że ich życie jest publiczne bez ich zgody, bunt może przybrać szczególnie intensywną formę.
Może pojawić się agresja słowna, zamykanie się w sobie, a nawet celowe odcinanie się od rodziny. Niektóre badania wskazują, że dzieci, których rodzice nadmiernie eksponowali ich życie online, w wieku nastoletnim częściej doświadczają kryzysów tożsamości i problemów z zaufaniem do dorosłych.
Zaufanie do rodziców a sharenting
Relacja rodzic–dziecko opiera się na zaufaniu. Jeśli dziecko dowiaduje się, że rodzice publikowali w internecie zdjęcia lub historie, które uznaje za wstydliwe, może odebrać to jako zdradę.
To zaufanie trudno odbudować. Pojawia się pytanie: „Skoro rodzice zrobili to raz, czy mogę im powierzyć swoje sekrety w przyszłości?”. Utrata tej więzi może rzutować na całe dorosłe życie – od relacji partnerskich po relacje z własnymi dziećmi.
Jak ograniczyć sharenting – dobre praktyki dla rodziców
Publikowanie treści w wąskim gronie
Jeżeli chcemy dzielić się zdjęciami czy filmami, róbmy to w gronie najbliższej rodziny lub przyjaciół. Zamknięte grupy na komunikatorach, prywatne galerie w chmurze czy albumy z dostępem na hasło pozwalają zachować kontrolę nad tym, kto widzi nasze materiały.
To nie jest rezygnacja z dzielenia się radością – to świadomy wybór bezpieczeństwa.
Anonimizacja zdjęć
Jeżeli publikacja jest konieczna, zadbajmy o szczegóły: unikajmy ujęć twarzy, widocznych tablic rejestracyjnych, elementów wnętrza domu czy lokalizacji. Warto korzystać z narzędzi do rozmywania lub zakrywania twarzy dziecka. Dzięki temu minimalizujemy ryzyko, że zdjęcie zostanie wykorzystane w niewłaściwy sposób.
Rozmowy z dzieckiem
Świadomość cyfrowa zaczyna się od dialogu. Nawet kilkulatek może wyrazić opinię, czy chce, aby jego zdjęcie pojawiło się w internecie. Uczmy dzieci, że mają prawo do prywatności – to pomoże im w przyszłości chronić siebie w sieci.
Alternatywy dla publicznych mediów społecznościowych
Wiele aplikacji oferuje prywatne albumy i zamknięte przestrzenie do dzielenia się zdjęciami. Można też sięgnąć po tradycyjne rozwiązania – papierowe albumy, fotoksiążki czy nagrania wideo przechowywane offline. To nadal piękne pamiątki, które nie narażają dziecka na niepotrzebne ryzyko.
Odpowiedzialność cyfrowa
Rodzice są pierwszymi nauczycielami dziecka w zakresie korzystania z internetu. Jeżeli sami traktują prywatność poważnie, dziecko przejmie te wzorce. Warto pamiętać, że w cyfrowym świecie każdy nasz ruch pozostawia ślad – a raz utraconej prywatności nie da się w pełni odzyskać.
Rola edukacji i społecznej odpowiedzialności
W krajach takich jak Francja czy Australia prowadzone są kampanie społeczne, które uświadamiają rodziców o zagrożeniach sharentingu. Szkoły i przedszkola coraz częściej prowadzą zajęcia o bezpieczeństwie w sieci nie tylko dla dzieci, ale i dla rodziców.
Media i organizacje pozarządowe – takie jak nasze Miejsce Dobrych Praktyk – mają tu ogromną rolę do odegrania, budując kulturę ochrony prywatności od najmłodszych lat.
Zakończenie
Sharenting nie jest modą, która przeminie jutro. To zjawisko głęboko zakorzenione w naszej cyfrowej codzienności. Jednak to, co dziś wydaje się niewinną publikacją, może stać się poważnym problemem dla naszego dziecka za kilka, kilkanaście lat.
Jako rodzice, opiekunowie i dorośli ponosimy odpowiedzialność za cyfrowy ślad naszych dzieci. Nie chodzi o to, by żyć w strachu i całkowicie odcinać się od internetu, lecz o mądre korzystanie z możliwości, jakie daje technologia.
W Miejscu Dobrych Praktyk wierzymy, że ochrona prywatności dziecka jest jedną z najważniejszych inwestycji w jego przyszłość. Publikując zdjęcia, zastanówmy się: Czy moje dziecko będzie mi za to wdzięczne, gdy dorośnie? Jeśli nie jesteśmy pewni – może warto zatrzymać to zdjęcie w rodzinnym albumie, a nie na publicznej tablicy.